Wczoraj myślałam, że sie załamie. Od dłuższego czasu pisałam z przyjacielem, a on zaczął mi wczoraj pisać, że mnie kocha, że chciałby żebyśmy sie spotkali itd., oczywiście przez chwile sie cieszyłam, że bende miała chłopaka, że on mnie kocha, tak jak to zwykle bywa kiedy chłopak chce wyznać miłość. Ale zaraz sobie uświadomiłam, że przecież ja nie czuje do niego tego co powinna jeśli mielibyśmy być razem, on mieszka jakąś godzine drogi od mojej miejscowości i nawet nie wiem kiedy byśmy sie spotkali. Nie wiedziałam jak z tego wybrnąć. Jedynym pocieszeniem było to, że w którymś momencie napisał, że nic sie nie stanie jeśli znajde sobie faceta, bo on wie że taki związek nie ma większych szans.
A dzisiaj napisał, że może lepiej byśmy zapomnieli całkiem o tym co było wczoraj. Nie macie pojęcia jak sie cieszyłam. Może to niektórym wyda sie dziwne, bo sama jeszcze pare dni temu chciałam mieć chłopaka który by mnie kochał tak po prostu. Ale jak doszło co do czego to sie po prostu przestraszyłam, że miała bym być w związku z kimś kogo nie kocham, a nie chciała bym skrzywdzić Olafa mówiąc mu to. Więc jestem teraz naprawde we're happy. A teraz żegnam Was, ide zjeść pomidorową zupke w proszku Amino :D. Trzymajcie sie cieplutko i cześć :*
No i widzisz, wszystko się pięknie ułożyło :3
OdpowiedzUsuńI nareszcie zrozumiałaś mój problem.
;) No i problem rozwiązany :DD
OdpowiedzUsuńwpadniesz do mnie?
wymuszony-usmiech.blogspot.com